oczy jak pustynia


Wiecznie usychając


śniło mi się że mieszkałam w domu pod lasem
drzewa zapuszczały korzenie
głęboko
penetrując sypialnię

zegar przestał chodzić z dnia na noc więc stał
pod ścianą
niczym drewniany kufer
i już nie przerażał

w łóżku zbierały się myśli o kimś i były
ważniejsze
niż jego obecność

przykuta
do skrzydeł
nie mogłam znaleźć wyjścia

dłonie przyłożyłam do piersi
jeszcze biło ciepło





/szkic/


w.1
obraz nędzy i rozpaczy
(obraz nędzny i z rozpaczy)

śniło mi się że mieszkałam w domu pod lasem
drzewa zapuszczały korzenie
głęboko
penetrując sypialnię

zegar przestał chodzić z dnia na noc więc stał
pod ścianą
niczym drewniany kufer
i już nie przerażał

w łóżku zbierały się myśli o kimś
i były ważniejsze
niż jego obecność

liście zrzucone na zimę zasypały spokój
wiecznie usychając

nie mogłam rozwinąć skrzydeł
dłonie przyłożyłam  do piersi
jeszcze biło ciepło
pustka
przed oczami

upadłam jak z kieszeni  chusteczka
uniosłam się lekko
niczym niepokojący dym



https://truml.com


print