Anna


Kobieta z żółtym ołówkiem


Pan się pogubił w swoich zeznaniachtak może chciała nawet kochałaniejasno wyjaśniłazjawisko w którym nocniedotlenia sięna tyle dostatecznie by stwardnieć w Pana palcachi to dlatego?więc niech się Pan zastanowipomyślikorytarze mają dwie strony powrotówniekoniecznie musiała opadaćw miejscu przeznaczonym dla straceńcówprzecież tam była linia światła takie o jakich opowiadają grzesznicykustosze muzeów którzy trzymają wszystkie pospychane duszena metalowych kółkachja proszęniech się Pan jeszcze raz zastanowirobi się ciaśniejniech Pan do cholery kiwnie głowąruszy ustamizacznijmy od nowaczy ona istniała



https://truml.com


print