zingela


nonsens (miał czerwone ręce)


Pa­miętam wiosnę, która strącała z drzew
liście, a z dachów ludzi. Tam­te­go września

obudziła się ra­dość. W ka­len­darzu szósty raz
na­pisa­li: wrze­sień, aniołowie
gu­bili pióra, pos­tarza­li drze­wa. Tam­tej wiosny

pier­wszy raz roz­brzmiały w moich uszach Twoje
dłonie. To­pią się w promieniach
śniegi, a ja da­lej pragnę

za­nurzyć nos w jed­nym z Twoich
licznych serc.


Wo­kul­skiemu



https://truml.com


print