Nevly


tysiąca imion


zwątpienia
portretem tęsknoty na żądanie nocne śmiechy
malowane zdradą na płonącym niebie hipokryzja
sypie gwiazdami aniele mój ars amandi
bez aureoli na nabrzeżu obietnice dziesiątką w skali
beauforta statek w godowych szatach
wciąż dryfuje

wskazówek nie da się cofnąć w wyczekiwaniu
zdejmuję ciało
conocny kurs umierania
wiersze

tak powstają



https://truml.com


print