Agnetha


SPÓJRZ


Spójrz - noc powoli kładzie na nas
martwe akordy cieni.  Powiewa ciszą
i spojrzenia spokojniej prześlizgują się
pod skórę. Idzie wiosna - w zwolnionym
tempie przelewam miętową bezbronność.

Wychodzę z ukrycia. Z policzka 
delikatnie zdrapuję pożółkłe rumieńce.
Gwiazdy pod stopami wciąż są dla ciebie
nowością. Dłonie wyciągnięte z kieszeni
szukają czegoś na kształt wieczności.

Rzęsy wbijają się w palce.



https://truml.com


print