VikZ.


Z listu dla Sylwii.(09.02.1983)


nie jestem stalym ladem
na drugiej stronie nie znanej rzeki
kontynentam za horyzontem
wielkiego morza naszych marzen
z goracych otchlani
wulkanicznego serca
wylewam kawe
parzacych Twoje usta,
nie dajacych sie zapomniec
pocalunkow.
Kocham Cie !
Te slowa jak kolec
tkwia w sercu
dajac blogie uczucie
ogromnego szczescia .



https://truml.com


print