Maksymilian


Ich szkoła


Ich szkoła
 
Stare brzydkie stalinowskie bloki
Ustawione jak w szyku żołnierze
Mały plac za nim boisko do nogi
I ich szkoła – nie święte przymierze
 
Echo w koło Weselem tu płynie
Nowych czasów zwyczaje obwieszcza
I chocholi dziś taniec w kasynie
Europejskie elity dopieszcza
 
Świadkiem spisku – ich zdrady – poeta
Patrzy z góry na chamów ze sznurem
I z wściekłością domaga się weta
Gdy się czają jak Bolek za murem
 
Dzień im mija w owocnej współpracy
Yard po yardzie budują karierę
„Solidarność” wśród kumpli ściemniaczy
Zlikwiduje im każdą barierę
 
A historia...? wciąż  kołem się toczy
Toczy w rytmie przytupów chochoła
A świat wkoło krwią broczy i broczy
Na nic lekcje historii – ich szkoła
 
Szkolny numer – trzy po trzy i trójka
Reszty kuźnic nie zdołam wymienić
Edukują tam dzieci z podwórka
By sumienie z nich ludzkie wyplenić
 
Ryją mózgi historią kaleką
Nowe dziejów kreując koleje
I jak dawniej wciąż rządzą bezpieką
Która swoich na pewno nie zleje
 
I tak krzyczą i pieją wytrwale
Rapsod fałszem okrutnym podszyty
O wielkości ludzkości i chwale
Zjednoczonych w intencjach zakrytych
 
Dla kolesiów oddali też życie
Akuratni! – z list w Tutkę wsadzeni
Jak się czuli ich kumple o świcie!?
Elektorzy w srebrniki wpatrzeni
!
 
09.02.12.



https://truml.com


print