doremi


wstęgą dróg


jasnych uśmiechniętych
rudych żółto – jesiennych
przejrzystych jak kryształ
zrozumiałych
               
do słońca
 
       ciemnych nieprzystępnych
       pełnych zakrętów
       niezrozumiałych
       nieprzejednanych
     
        do nicości



https://truml.com


print