Sztelak Marcin


Konceptualny koniec mesjanizmu



Ludzie mówią, że pan Gieniu rozmawia z umarłymi,
szczególnie w miejscach przekopanych do ostatniej
kości.
 
Z poziomu chodnika lepiej widać dziury
w osnowie świata.
O ile takowa istnieje. Jak na razie przestrzeń
pokryta skorupą błota i wyziewami osiedlowych
śmietników.
 
Tymczasem
w czepku urodzeni moszczą gniazda na stu metrach,
nowy wymiar nonkonformizmu to korzystać
z budek telefonicznych.
 
Albo szaletów miejskich gdzie bazgroły na ścianach
czynią poetów,
babcie klozetowe czekają na jabłko dla najpiękniejszej,
papieru jak na lekarstwo.
 
Marne punkty odniesienia, krzywym chodnikiem kuśtyka
człowiek z odzysku.  Horyzont w przebudowie, brak
stycznej dezorientuje proroków.
 
Mesjasz błądzi z daleka od szosy, tym lepiej dla niego,
psychiatrzy zwietrzyli by paranoje
schizoidalną, ewentualnie odwrotnie.
 
Prima Aprilis pana Boga, proszę księdza – powiedział G.
podczas spowiedzi.



https://truml.com


print