. .


puszczanie kaczek


kiedyś mi powiesz powiesz  powiesz
 wszystko co słyszę słyszę słyszę 
przez niedomknięte okno nocą
zżółkłą w latarniach pomarszczoną
na niepogodę o poranku który urodzi umierając

dzień będzie blady zapłakany 
tak brzydki że nie sposób go pokochać
chociaż potrafią nas rozczulać szpetne pisklęta
ledwie wyklute z jaja gady 
 
kiedyś pozwolę żebyś nazwał 
kolczaste kłębki obce cienie 
przemykające przez nasz dom
gdy śpi bezbronny niemy  
powiesz mi powiesz powiesz
jak ma na imię żółtookie zwierzę
którego tak się boję boję boję



https://truml.com


print