szaloonaM


Co oko zobaczyło.


Wszystko, co zakłamane wylało się z wora. Zatruło rzeki, a w mieście nastała panika.
Mroźnym wieczorem, do miasta wkroczyli żołnierze, uzbrojeni i gotowi wypełnić polecone im zadanie. Nie mieli serc, byli wyszkoleni tak dobrze, że środek wyżarła im dyscyplina oraz posłuszeństwo. Szli przez wiele dni, odpoczynek mogli sobie jedynie wyobrazić. Gdy dotarli na miejsce, ujrzeli swego wroga, osłupieli. Był silniejszy niż myśleli, nie bał się kroczyć na przód, z radością wykrzyknął „ atak!!! „ I wojska całe ruszyły na wojnę. Szable uderzały jedna o drugą niemal tworząc muzykę, liczyło się przetrwanie.
Nie poddawali się, nastała noc, a wraz z nią podstęp. Gdy wszystko wydawało się jasne, wojsko przeciwnika pomału zaczynało świętować swój sukces, nieliczni żyjący, żołnierze powstali. Silniejsi, jeszcze bardziej rozgniewani, nieustraszeni. Walczą niczym zahipnotyzowani, do końca. Cisza.
Opadł kurz, a bohaterowie pozostali.
 
 
Marta Górka- Żbikowska



https://truml.com


print