Mateusz Hess


Zbrodnia i kara


W myśli wlewasz
gorąc zły Wszechświata

Łzami jak kwiat podlewasz
zaś między nami żelazna krata...

Bo bywały takie noce
kiedy księżyc bawił
historią o twym śpiącym obliczu
Mnie płacz już dławił...

 usta bezczelnie podnosisz
pełne pierwiosnków szmaragdowych

Zaś potem Ewangelię głosisz
pełną bajek kolorowych!

Bo bywały takie dni
kiedy niebo skrywało
twoją jedyną grobową tajemnicę
słońce prawdą mnie z ciebie wyrwało

Me serce Ciebie odrzuca
choć wie żeś Ty je skradła

Lecz potem mnie rozum poucza
żeś je zdeptała w strzępy porwała...

Bo były takie noce
gdy gwiazdy plotkowały
o twej zbrodni i karze
do rana opowiadały



https://truml.com


print