Lady Ann


*


balsamiczna woń ulatnia się
z nad ich wypatroszonych korpusów
widzę wnętrzności
ciała pełne blizn

niczym na jarmarku
snuję się pośród metalowych blatów
odpycha mnie chłód zastygniętych oczu
żal dzieci uwięzionych w szklanych macicach

gdy byłam mała
rodzice uczyli mnie jak poznać
prawdę o ludziach
dziś sama chodzę do prosektorium


* Jest wiele powodów które mnie do tego pchnęły.
Postanowiłam przerobić swój stary wiersz Ann_Liza, dopatrując się w nim po czasie karykaturalnych zwrotów :)
Wklejam go w nowej postaci i proszę o bezlitosną krytykę, każda uwaga jest cenna. Zapewne ciągle czai się niewidoczny dla mnie patos, którego należy wytępić.



https://truml.com


print