sam53


zima zaczyna się w sercu


ślady już dawno śnieg zasypał
 pod białym puchem szara przeszłość
 i czas jak tramwaj się zatrzymał
 na chwilę której obca wieczność

 nogi stanęły gdzieś wpół kroku
 wiatr je z czułością w mróz owija
 i mierzy chłodem dziwny spokój
 który wspomnienia w pamięć wbija

 grymasem twarzy soplem lodu
 i nagłą falą ciepła w skroniach 
która jak miękki biały kożuch
 przytula życie zanim skonasz



https://truml.com


print