Grzegorz Kociuba


Plama


plamy miast chaszcze ulic wzbierające gęstwiny slumsów
ludzkie kukiełki nawleczone na kłącza
rozpięte na kratownicach  coraz szybszych kół
cel jest nieuchwytnym a może tylko oszukańczym mitem
przy którym wciąż się grzejemy z braku lepszego opału
 
plastry jezior plamy mórz rozpostarte mapy oceanów
na których chybocą się skrzypiące  stateczki
a na nich twarze zarośnięte mchem snem  pragnieniem
głębia jest  nieuchwytną  a może tylko wyschniętą studnią
z której próbujemy zaczerpnąć i ożyć
 
plamy stron kartek ekranów
po których ciągną kolonie liter
tabuny słów  o niezliczonych gatunkach
sens jest nieuchwytną  a może już tylko wymarłą doliną
ku której wędrujemy i ślad po nas ginie
 
                                               30.11.2012
 
 
 



https://truml.com


print