Florian Konrad


Reincarnum



ciała są niespokojnym morzem
źródłem zaś błoto, biel z jego czerni
dawno skrzepłe kolory
on stworzył morze i błoto
 
od pokoleń w lepkiej kryjówce
udawanie jego pulsu, życie na wygasłym wulkanie
 
poza nim świat jest mały
ciasna klitka, ściany okrywające miąższ
śliskie powierzchnie szyb nie potrafią ogrzać
 
on stworzył słodką woń i niewypowiedziany nakaz
powrotu do schnących rzek
gdzie zaczęło się życie
 
są w nas jego utracone zmysły
we wzroku, oddechu, tam, gdzie rodziła się myśl
nastaje nowe, sztorm kwitnący z kamiennego spokoju
fale z impetem, o bielejące brzegi



https://truml.com


print