Bazyliszek


Spacer


szliśmy tą samą ścieżką
dokąd nigdy pytaniem
czy też były drzewa
ależ oczywiście
 
lecz coś się urwało
na rozdrożu
poszłaś tak innym
 
dłonie splecione
jak dojrzałe winogrona
 
obiecałaś rzekę
a tu szczyt
szepcze złośliwym
 
wejdź na górę
z niej najlepiej spadniesz
 
nie chcę spadać
tyle masz miejsc
 
o boże
 
jak wiele



https://truml.com


print