Cytra


Smęcisz






 
serce nie do pary niemocą zmęczone powoli
zapomina na czym polegało życie
w półprzymkniętych oczach przyszłość dzieci
 
nie szukasz słów gdy dotykasz ich ręce
i tak czujesz galop serca z winy i bez winy
i zaborczą ciszę postrzępioną niepewnością
 
to ten dom jest środkiem przeklętego kręgu
pali się dogasają złudzenia jeszcze wściekłość wyje
dostanie zamiast leku z depresji truciznę
 
na pociechę  pióro
bo nie potrafisz zbudować nowego domu ze słów
 



https://truml.com


print