Nevly


strugacz


sam na sam o grzesiu co przez wieś ni przypiął ni przyłatał worek piasku niósł jedynie ony i ony sam jeden a tam ciurkiem małe planety wolne jak ptaki niczym jak jego własny szybują sypią wskrzeszają iskry spod tych co to na grzędzie znoszą w sobotę na śniadanie o szóstej rano wszystko i nic a nawet wiecej a przecież pyszne takie
zmiana pozycji drogą do poczekalni w piekle słońca takie przeżycia ekstremalnie nieodwracalne zmiany w mózgu kiedy pinokia nie chcę a ty masz globus przecież piękna jakaś ty jest dziś namolnie smaczna a jaka sympatyczna kiedy się wypinasz w łyżeczke kocham to

daj mi spać cholera
nie kłam
zabieraj ten nos
bo jeszcze mnie przebijesz
na wylot

albo nie
kłam dalej



https://truml.com


print