Teresa Tomys


Kiedy to


tylko jesienią
puste plaże i wczesne zmierzchy
mgłą pachnące poranki
i wiatr rzeźbiący chmury
palczaste dłonie kasztanowca
już nie uchwycą ciepłych promieni
więdną
szary płaszcz deszczu okrywa bursztyny
spadające w kolczastych pancerzach
krzyki odlatujących ptaków
babie lato pająki
i ostatnie spóźnione motyle



https://truml.com


print