Majkel


Morska Boginii


Słońce ucieka, nadchodzi mrok
Ona stała przy brzegu na plaży
Wiatr delikatnie rozwiewał jej włosy
Włosy długie sięgające poziomu kolan
Niespotykana brunetka o oczach koloru Nieba
Rozglądała się po plaży jakby czegoś szukała
Od czasu do czasu śpiewała swym anielskim głosem
Pieśni tak piękne lecz niezrozumiałe dla człowieka
Odziana w prześwitującą hustę zakrywającą co niezbędne
Skąd pochodzi, kim jest, czegóż tu szuka
Widząc ją każdy z nas zadałby sobie te pytania
Morze było niespokojne a fale jak podczas sztormu
Lecz tam gdzie stała ta tajemnicza postać
Morze było oazą spokoju, panowała cisza
Nie mogłem podejść, w nogach czułem paraliż
W pewnym momencie obróciła się w moją stronę
Gestem ręki wskazała bym do Niej podszedł
Jej oczy mówiły bym podszedł jak najszybciej
Paraliż jaki czułem nagle ustąpił
Więc bez wahania i zastanawiania się ruszyłem
Gdy zmierzałem w jej stronę coś mnie zaskoczyło
Im byłem bliżej tym bardziej ona szła w głąb Morza
Podczas gdy ja byłem już przy brzegu
Ona była już dla mnie w miejscu nieosiągalnym
Po chwili całe Morze ucichło
A z Nieba uderzyło jasne światło
Uderzyła prosto tam gdzie stała ta piękna Nimfa
Po chwili światło zniknęło a wraz z nim piękna postać
Na Morze wróciły silne bijące fale
Sen, zjawa, czy może duch mi się ukazał?
Gdy spojrzałem pod nogi
W miejscu gdzie na początku była Nimfa
Zauważyłem piękny, różniący się od innych kamień
Podniosłem go a Morze natychmiast ucichło jak wcześniej
Usiadłem na piasku tuż przy brzegu
Zamknąłem oczy a Wiatr przenosił dźwięki
Dźwięki pieśni śpiewanej przez Nimfę
One koiły wszelki ból, znikały zmartwienia
I tak siedziałem na plaży szczęśliwy dzięki Niej
Tej która podarowała mi wewnętrzny spokój
Dziękuje Ci.....

                      Dziękuję.....

                                        Morska Bogini.



https://truml.com


print