Nevly


zaklęta


pośród stukotu butów które niosą oczy
w domu otulającym drzewa
spisujesz kroniki kociego miasta
gdzieś tam gdzie nawet demony się lękają
zakamarki wypełnione końcem miauczą wniebogłosy
a najlepszy z twórców pół metra nad ziemią
próbuje ocalić sny zapinając noc na guziki

chcę tam być w wielka ulewę
z tobą powracać w miniony czas
by na peronie dla samotnych usłyszeć pogłos
kropli jakie wypłakałaś za nas oboje

o ptakach i kwiatach niewiele już pamiętam
coraz mnie mniej pośród stukotu butów
ale ok wszystko gra nie wkurzam się
pozwól tylko teraz ja sobie zaklnę



 
 




https://truml.com


print