Laura Calvados


patrzę za ciebie


 
 
patrzę za ciebie przez twoje
oczy nie ma tutaj nikogo przy tym
stole muszą wystarczyć twoje ręce
zapamiętane oparte o brzeg
jak kiedyś; ale 
dokładnie nie wiem 
kto mi ciebie zabrał kto wziął
wszystko spakował wepchnął ci w dłoń
kilka banknotów bilet i
zaświadczenie.
 
Wyszedłeś; było jasne że
ostatni raz, nigdy potem nie robiłam ci
kawy nie odpalałam
papierosa.
 
Było jasne i
ostateczne a 
dziecko spało w moich ramionach. Telefon
nie zadzwonił więcej.
 



https://truml.com


print