Miladora


beztwarz


zaglądasz w koniec początek i resztę
którą schowałam niczym pod aksamit
w miękkość i ciepło słów ledwoszelestem
choć wciąż tak dużo i mało przed nami
 
tylko opowieść bez żagli i steru
okruch profilu strzaskany w pryzmaty
ujęcie głowy lecz pustą kamerą
odbicie w oczach zbyt ciemnym granatem
 
tworząc w rzutniku myśli nibyschemat 
nie odcyfruję twarzy ni uśmiechu
barwy zostaną  ledwo na krawędziach
od których czasem odbije się echo



https://truml.com


print