Miladora


jak zazwyczaj


obudziło mnie pobożne życzenie
wątpliwa norma wobec zmieniających się
wektorów rzeczywistości pozałóżkowej
odkąd
 
zegarek miauknął nieprzekonująco  
kukułkę przygwoździłam w chwili
otrzymania patentu na dożywotność
teraz chrypi plując śrubkami
potykam się o plątaninę wątków
zawczoraj
 
bez echa trudno mieć zdanie
niepodlegające ocenom w lustrach i oknach
brak potwierdzenia różnic oryginału
pytanie o falsyfikat zostawiam
na później
 
na razie dnieje



https://truml.com


print