Kazimierz Sakowicz


brak


 
wychodzę o świcie pracuję zmęczony
wracam po południu jak wszyscy
 
słońce zachodzi umierają wiersze jak ludzie
samotnie pozostawieni sobie
 
choć kocham wzajemnie odczuwam brak
ciągły niepokój nad niedoskonałym brzmieniem poezji
 
zapisany w kolejce po śmierć
szukam słów aby pokochać wiecznie


 2012-09-07



https://truml.com


print