bosski_diabel


Po pochyłej


wybacz zagapiłem się jak pakowałaś moje lepsze strony
nie zdążyłem kiedy rozdawali bilety na równowagę...

pamiętasz budził nas szept niecierpliwych dłoni 
niezgrabna czułość słów
świat oglądał przez lekko uchylone drzwi

chodziliśmy wtedy jak cień za cieniem
drogą wyznaczoną zatrzymanym dotykiem

... trzymasz się we mnie z całych sił
nieprzytomny trzepocę bez celu skrzydłami
 

 



https://truml.com


print