. .


villanella w kolorze niebieskim


głodne  dziecko umarło we śnie zabrał je Bóg
dobry Bóg nie pozwolił by długo płakało
otrzeć łez nie potrafił jednak  robił co mógł

niespokojne niemowlę zdążył wynieść za próg
nim zbudziły się wilki  w złych ludziach za ścianą
głodne dziecko umarło we śnie zabrał je Bóg

gwiezdnym pyłem nakarmił otulił kołdrą z chmur
aż się zaróżowiło małe sine ciało
otrzeć łez nie potrafił  chociaż robił co mógł

w cieniu drzewa kołysał koszulkę miękką splótł
z przędzy cherubinowej znów za getta bramą
głodne dziecko umarło we śnie zabrał je Bóg

najczulszemu z aniołów w pieczę dał jakby dług
spłacić chciał za milczenie za śmierć oszalałą
choć łez  otrzeć nie umiał robił co tylko mógł

wywiódł źle urodzonych jedną z niebiańskich dróg
w utkaną z niepamięci wieczność mlecznie białą
głodne dziecko umarło we śnie zabrał je Bóg
otrzeć łez nie potrafił jednak zrobił co mógł



https://truml.com


print