Wojciech Jacek Pelc


tian an-men


spotkali się na placu. miał dla niej kwiaty,
ona - ręcznie malowany wazon, który nie należał
do żadnej dynastii. żartowała:
założymy własną. doniczkowe – ulubione,

lepienia będzie na lata. kochał patrzeć
na usta w uśmiechu zasłaniane dłonią, oczy
w kreski. czuł zapach wspólnych kolacji, poranków,
gdy wdzięcznie szczebiotała. przyrzekli sobie

nigdy nie budować muru. urodzeni w roku węża,
chcieli uczcić to nazajutrz zupą
z jaskółczych gniazd.

*
teraz już nikt nie zakłóca niebiańskiego spokoju.



Żuławka Sztumska - czerwiec 2009



https://truml.com


print