Sandra Bożek


jej odejście


Umierała w ciszy
w wielkim cierpieniu
w nadmiernym
stopniu gorączki nieba
odchodziła

odchodziła ku radości
bezlitośnie zadawała ten cios
bliskim
by wspomóc ich
w utrapieniu
samej siebie

teraz
płacze nad ludźmi
których tak kochała

w melancholijnym stopniu
ewenementy są różne
bo gdyby nie ten świat
nie te realia
nie ludzie ci
w nadziei człowiek tkwiłby

ona postradała zmysły
(może jednak nie?)
chciała odejść
- on odszedł -
i już są razem tam
gdzie Bóg wziął jego
w czyśccu
sama tego chciała ..



https://truml.com


print