Anna Nawrocka


To pole


W spękaną skórę pięt wtarłam czarną ziemię
z ogrodu Emilii. Słyszę śpiewających sąsiadów,
hej! sokoły! Jeden z nich potrafi grać na harmonii.

Wkomponowałam się w kształt migdałowych paznokci,
nie widziałam takich u nikogo. Kiedy zaciskasz dłoń
szukam podobieństw i znajduję drżenie. Widzisz

nie pamiętam po której stronie rosły. To pole
przykrył biały puch. Miękko moduluję głos, może
zrozumiesz. Dlaczego nadal opieram się o płot

ogrodu Emilii. Już nie ma. Czarną ziemię noszę
w spękanych wspomnieniach. Szoruję pięty i krótko
obcinam paznokcie. Powstrzymuję drżenie.



https://truml.com


print