Slawrys


i tak znajdę swój dom


Życiowa przystań dryfuje wraz z nienawiścią otaczającego świata.
Każdy świt jest okupiony wieczorną modlitwą o ostatni poranek.
Jednak za oknem zawsze ten sam skowyt uzmysławia że 
największym szczęściem człowieka jest umrzeć. Tak, umrzeć i 
znaleźć się w domu o którym marzyło się płynąc z nurtem
wśród niechcianych przystani - Cudzego! nie to ja zawsze: Obcy.
Dom - przystań odnajdę kiedyś na pewno. Pośmiertnie.

ps: 2016-05-31
mijają lata tylko nic się nie zmienia w oczekiwaniu na śmierć-wolność;
na *Dom* z dala od tego systemu ... oczekiwanie.



https://truml.com


print