carmen


Labirynt.


Człowiek. Istota bardzo krucha. Bardzo dobrze umie udawać. Ile razy próbowałeś kogoś oszukać, wciskając kit, że jest dobrze, a tak naprawdę wszystko w tobie krzyczało i wołało o pomoc? Znasz to. Bardzo dobrze. Adopcja. Słowo piękne, bo dające innym ludziom nadzieję, na normalne życie, założenie rodziny. Ale co ma powiedzieć dziecko, które po wielu latach życia, dowiaduje się, że jego biologiczni rodzice, zostawili go, że było niechciane? To dziecko ma zepsutą psychikę. Cierpi choć nikt tego nie widzi. Czuje się obco, nieswojo. Mimo że ma rodziców , którzy o niego dbają, ma wszystko.. niestety nie zmienimy życia.  Dziś siedzę, i myślę nad wieloma sprawami. Czuję, że do pewnych rzeczy dojrzałam i nie myślę już jak dziecko, któremu ktoś narobił nadziei a później ją odebrał.. chociaż jest we mnie cząstka dziecka. Jest pragnienie, żeby wyjść i żyć beztrosko, zapomnieć o problemach. Jest dół. Wielki jak rów mariański. Czasem tak bywa. Są sprawy o których prawdopodobnie nigdy nie powinnam się dowiedzieć. To nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. To prowadzi do załamania. Chcę wierzyć, że jeszcze kiedyś będzie dobrze. W dzisiejszym świecie trudno, bardzo trudno o cokolwiek. O prawdziwe uczucie. O przyjaciół. Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto.



https://truml.com


print