Wieśniak M


szymon


podziękowała za opiekę lekką śmiercią

odszedł we śnie
 
trzydzieści lat sprawował wartę
przy kapliczce panienki
wędrował z cieniem w czas letniego upału
w deszcz chował się poufale pod daszek
jesienią zgarniał liście  od pobliskiej brzozy
odśnieżał teren wokół i dróżkę do wsi zimą 
a wiosną odganiał ciekawe ptaki
chętne do zakładania gniazd w zaułkach
figury
 
dla mieszkańców wsi był nieodłączną częścią 
tego miejsca 
nadawało mu nimb świętości
 
 
po pogrzebie za posągiem znaleziono
niedopite wino i paczkę tanich papierosów

 



https://truml.com


print