An-Ka Photosite


Tęsknota parasola


I znów dzień przychodzi tobie całkiem smutny
w szarościach i słocie zmoczony  stopiony
ja kolorowe  rozkładam znów ramiona
nad tobą nad tobą rozochocony


być może to trudna dla innych jest sprawa
z zziębniętymi dłońmi i głową bez nieba
przetaczać się w słocie w kałużach w szarości
wszak mówisz że trzeba że trzeba tak trzeba


a dla mnie ten dzień jest  radosny szczęśliwy
choć promień słoneczny mnie wcale nie tuli
weselę się barwą tęczową pod chmurą
weselę się w dzień wszak dla ciebie ponury


ramiona na wietrze falują barwami
ty trzymasz kurczowo parasola przystań
ach słoty te słoty już będą za nami
odłożysz mnie znowu podcinając skrzydła



https://truml.com


print