Tomek i Agatka


Echa osiedlowych uliczek


O świcie wrzaski chodnikowych dzieci
beztrosko afiszują się jarmarczną gościnnością,
a konkretni dorośli sprzedają złotorudej kioskarce
za mydło i dwa bilety świeże poranne wiadomości.

Skrupulatnie przekazywane z ust do ust,
ciągle mutują i podążają utartymi ścieżkami;
pokonując mur i architektoniczne bariery,
zasiedlają osiedlowe sklepiki, skwery i ławki.

Pobrzmiewając - tu i ówdzie - odbijają się
plotkarskim echem gardłowych klatek i korytarzy,
oblepiają błotem, kogo popadnie, i szumnie dźwięczą;
jedyna prawda ciągle odbiega od rzeczywistości.

Nośne betonowe molochy klatka po klatce rejestrują
każdy przejaw skrzętnie skrywanej spontaniczności;
wesoła śmieciarka raz po raz przekrzykuje
rozwydrzone przekupki i nieopierzone ptactwo.

Koszona w deszczu trawa bezustannie ryczy,
a rozhisteryzowani kierowcy popularnie już wyją;
i tylko robotnicy demontujący azbest
są jacyś tacy... chwiejni i zupełnie niewidoczni.

Zręczne i kreatywne siatkarki zażarcie polują
na okazje i promocje w super i hiper - marketach;
wygłodniałe stadka wypasionych wilków
pożerają całe stosy ociekającego drobiu.

Kiedy koślawe ławeczki po same brzegi wypełniają
miejską przestrzeń fanami triumfującego Piasta,
rozśpiewane nocne słowiki rozkosznie pomykają,
na trawie, po jasnych - dębowych - tyskich - żubrach.

Młody szczaw zielenieje w przyblokowych ogródkach,
gdzie szpanując śmiałym językiem, uprawia się melanż;
zdegustowany pitbull zlewa całe to szumne towarzystwo,
znacząc swój teren z balkonowego wychodka.

Fanatyczni zwolennicy akademii
wychowania fizycznego - nigdy nie zasypiają,
nie zakuwają i nie chodzą - do kościołów ani szkół z klasą,
nawet wtedy, gdy otrzymują kuratorski kontrakt.

Kiedy gaśnie szpaler ulicznych latarni,
wielkomiejska tkanka aktywnie rozrasta się
na unikatowych warsztatach i biegach na orientację,
gdzie zwinni ochotnicy rezerwują sprzęt na rynku muzycznym.

Zaangażowani w rewitalizację animatorzy kultury,
posługując się własnym grafikiem,
grupowo walczą z ponurą ortograficzną rutyną
i charytatywnie malują świat w nowych barwach.

Czujna i wysportowana kioskarka stale czatuje,
otwiera dialogowe okienko i jak szeryf,
na chybił/trafił, strzeże skrawka tej świętej ziemi,
jak cierpliwa misjonarka służy - zwrotną informacją.



https://truml.com


print