Bogna


taka historia


i miała takie ładne dołeczki w policzkach
i miała takie roziskrzone oczy
gdy patrzyła na morze i na cień nad zatoką
który jak dym się płożył
rybacy wędzili ryby na piasku suszyły się sieci

szła


o czym rozmawiały mewy i co powtarzały trawy
dokładnie nie wiadomo
może o tym że ładnie chodzi że głowę trzyma wysoko
a tak na moje oko nic nadzwyczajnego nie było w całej tej postaci
co jakby z jednej bryły dłutem wydobyto
a jednak wpadła mu w oko

była śliczna gdy tak szła
lekko dotykając stopami rozbłysków
niebieskiej toni rannych przeistoczeń
cała jak z obietnicy poranka
boginka morskiej wody

on czekał na nią na skale
na schodach swego domu

długo bo całą wieczność
i później schodami do nieba prowadził
wtulając twarz w jej włosy

dla niego latem umarła z miłości



https://truml.com


print