Wojciech A. Maślarz


Czyścić buty nobliwej damy


jeśli buty tej damy są jak z van Gogha
sam je wypucuję. kiedyś w chwili błogiej
ona przeczyta mi swe idylliczne wiersze
gdzieś na wsi pod Krakowem, nad pasieką szerszeń
a stopy skryje piasek. wypływając ze snu     
znowu będę czyścił buty. popłynę canoe
z nobliwą poetką między smoki i gryfy
 
wszystko jest ulotnością, gdy osiągam szlify
na wyskórzonej gładzi pantofli łaskawych
w pośpiechu czytam wiersz – pasta go wytrawi
kwas ludzkich ułomności i gazy wezbrane
porwą nas Montgolfierą, balonem dmuchanym
 
nic już nie pamiętam. czy to było dla wprawy
pucowanie czółenek nad brzegiem Wisła-wy?



https://truml.com


print