Marek Gajowniczek


Rok 2012


Rok olimpijski w Europie.
Czas wielkich reklam i transferów.
Być może usypiemy kopiec
z medali, zasług i orderów.

Rok wojen w Azji i w Afryce.
Zabitych dawno nikt nie liczy.
Ważne wybory w Ameryce,
a giną tylko buntownicy.

Świat się podzielił najwyraźniej
na ten radosny i ten groźny.
Jeżeli z nieba nic nie spadnie,
wyruszy w trasę cyrk obwoźny.

Popłynie, a może poleci.
Pokaże świetne przedstawienia.
Wielkie emocje w ludziach wznieci,
by chcieli wspólnie świat pozmieniać.

Stadiony, sport, rywalizacja.
Ruch, przemieszczanie, logistyka.
Technika i mobilizacja.
Świat trudnych zadań nie unika.

Skala zamierzeń bardzo wielka.
Nikomu nie przyjdzie do głowy,
że znikła nagle wolność wszelka
i nastał już Porządek Nowy.

Mówiły stare kalendarze,
mędrcy, stratedzy, nawet gwiazdy,
że nie zabraknie nam wydarzeń
w roku dwutysięcznym dwunastym.

Widzimy wielkie poruszenie,
lecz oczy mamy wciąż w ekranie.
Ktoś za nas zmieniał będzie Ziemię,
a my czekamy, co się stanie.



https://truml.com


print