ike


kosmo(k)s


w konstelacji odległej poza pasem oriona
świeci gwiazda niezwykła w czarną pustkę wpatrzona
magnetycznie wibruje i otwiera ramiona
pragnieniami pulsuje do miłości stworzona
 
gwiazdozbiory zazdrosne tworzą gęste mgławice
by radiacje wytłumić przy tym skryć tajemnicę
ale nawet w kosmosie galaktyczne ulice
rozbrzmiewają pogłoską że pod srebrnym księżycem
 
nieznaczącej planety gdzie rok trwa cztery lata
mieszka stary astrolog który rad by wyswatał
smutnej gwieździe na próbę smoka obieżyświata
zgubionego w iluzjach błądzącego w schematach
 
w galaktycznym zaułku gwiazda czeka i płacze
chociaż wie że w kosmosie chwile płyną inaczej
astrostatek spóźniony ale już dopalacze
smok zapuszcza czas stanął nie wymagaj tłumaczeń



https://truml.com


print