ratienka


Spacer po jesiennych śladach


Rozszlochane słowa
zastygły w niemym proteście
tupot przeżyć
oddala się dalej
i dalej
Przez witraże gałęzi
rozzłocone niebo zaprasza
do spacerów
 
Idę z moim cieniem
krok w krok
bezmyślnie depcząc szepty barw
brązowozłotych
 
Jednak ostatni liść nadziei
jeszcze nie spadł
 



https://truml.com


print