. .


żadna z tych rzeczy


przyszła babcia
pachniała włoszczyzną
i miała ręce ściemniałe od obierania jarzyn

nie przytuliła
nie otarła łez brzegiem fartucha
nikogo nie ukryła za plecami

obudziłam się po kąpieli w solance
lekka
bezwierszna
beznadziejna - gdzie sięgnąć wzrokiem
kwitnące kartoflisko

co to ja miałam napisać mądrzejszego od śmierci?
za kim to ja biegłam na koślawych nogach?
o czym dotąd śniłam - pomylony ziemniak biorący się
za stokrotkę?



https://truml.com


print