Belamonte


Wszystko jest we wszystkim (stara umywalka)


Osa ma w sobie wściekłość słońca
Chwast mądrość węża
Jaszczurka złość ryby i przenikliwość powietrza
Ja mam wiarę przodków
Przodkowie ból końca świata
Poranki żal do Boga
Zmierzch nadzieję zmartwychwstania
Ropa energię starych drzew
Kopalnie rud wabiące głosy dla narodów

Narodziny i śmierć podają do nas swe twarze
Ręce modlitw konają co noc
Oczy mgławic plują nam w twarz

Bogacze utracili dobra w zamkach
Samotni są pełni przyjaciół oddanych wokół
Złość opuszcza ciało Wchodzi w osę
Dogania rącze jelenie i wraz z nimi
Odpiera ataki na cnotę rozwiązłą pięknej kurtyzany
Łani z ulicy przegranego życia
Bo oto atakują nauczyciele sędziowie moralni
I inne bestie

Z każdym słowem oddechem spojrzeniem
Wykrwawiał się coraz bardziej Ośmieszał
Kiedy myślał że realizuje swoje marzenia
Aż zasnął na dnie wulkanu
Znów od nowa dojrzewają nasiona krwi i chlorofilu
Zarodki mózgu i pieczary ożywione wilgocią
Miłosnego skurczu

Przedzieranie się energii przez świat na drugą stronę
Pomiędzy pustką skurczoną a pustką wolną
Paniką a orgazmem
Życiem a śmiercią
Głodem a sytością
Pomiędzy życiem w pałacu ojca a uśmiechem pod drzewem
Modlitwą w ogrodzie a zmartwychwstaniem
Wszystko zostało rozdane
Nic nie zostało utracone
Powrót córki marnotrawnej w bogactwa
Wracający z głodu miłości w pokorze po resztki
Dostająca wszystko

Nogi umyte w starej umywalce w ośrodku wczasowym
W górach nad morzem za pięćdziesiąt lat lub sto lat wstecz
Słodkie nogi Angeliki Odnaleziona książka z moimi wierszami
Zmartwychwstanie w aurze smutnego pięknem końca początku
Wśród śmiechów dzieci na koloniach
Wśród zmartwychwstałych
Dróg przejścia Róż
Skupisk wolnych fontann
Żywych muszli
Filtrów wszechświata
Znów



https://truml.com


print