Belamonte


Piosenka o teraz


starorzecza i wstęgi żywe ku źródłom biegnące
wczorajszy bieg rzek
wodospad jutra
rzeka nie zna swego wodospadu
zagubienie linii ręki w wieczorze
celu życia w podróży
spłoszone i skomplikowane bańki mydlane
zapach kwiatów których już nie ma
i wołania wieży radia
echa przyszłych zdarzeń, atom znikąd
zabłąkany wojny nowej śmiech
której jeszcze nie ma
i nie było

w teraz jest wszystko co było
i prawie wszystko co będzie
płynąc ku prawie
stajemy się prawie prawi

jednostka głupia i dołączona w klęsce do wieży
narody tworzy ślepe i przerażone
oprócz narodu wojny ze śmiercią
co mieszka w gniazdach ciepła
w bólu rusałek krzewiących sny zmarłych

najwyraźniej wole a raczej prawa nieba
widać w insektach a najmniej w istotach wrażliwych
chociaż tyrania ma w sobie coś boskiego
i sadyzm i masochizm

w sercach pokoje czułości i krzyże poświęceń
zbudował nowy nosiciel maski spokoju
nowe labirynty, zamknięci w przepływie krwi
prorocy mistrz bunt życia
miłości Bóg, wyrzutek, prawie wolny
musi i chce wrócić

w ptaszkach, delfinach, ludziach
skłonności altruistyczne
trud pomagania sobie i porozumiewania się
bo samemu źle, nie bo się opłaca
niebo się opłaca śmiercią dla życia

w teraz jest wszystko co było
i prawie wszystko co będzie
płynąc ku prawie
stajemy się prawie prawi



https://truml.com


print