somebody man


ciało obce


tkwi pomiędzy oczami
wyżej nieco
wbite gdzieś
pod kloszem fryzury
coś 
co nie powinno było zaistnieć
to coś
obce
jak komornik 
w twoim domu 
ciało
 
w prosektorium istnienia
dzielimy swoje ciała 
na narządy
tniemy skórę na paski
na których 
można by kiedyś zawisnąć
nim nastąpi paraliż
wszystkich układów
chcieć jeszcze 
powrócić
 
ale odwrotu nie ma
jest tylko
bezużyteczna 
szara gąbka
przyjdź poezjo
weź
 
i weź
i przyjdź
i wypierdalaj
 
nie zapomnij
mnie 
o mnie
zapomnij
nie
 



https://truml.com


print