krsto


zające


rano za oknem
przystanęły dwa
szare zające

uważnie słuchały
czy nie nadchodzi
wilk albo myśliwy

to tylko samochód
ze srebrnymi zębami
i puszystym ogonem

były jak
słupki na granicy
nieruchome

odwróciły się tyłem
odeszły tam
gdzie nie ma
okien i samochodów

stoimy przed szybą
jest nam smutno
zamachały
na pożegnanie
miękkim futerkiem

teraz tylko warkot
zapach spalin
płuca zniszczone
serce bije zbyt cicho
dłonie pachną
nikotyną

zające odeszły
myśleliśmy że zabawią
tu dłużej

Świder, 23 maja 2012 r.



https://truml.com


print