Towarzysz ze strefy Ciszy


nieomylność cieni


stosy obietnic
słowa otuchy
jedni się tam w ogniu spiekli
drudzy tulą swe poduchy
 
 
złote porady
cień nieomylności
lecz nie zerwał sam ze stadem
ani sam nie rzucił kości
 
 
nie był taki dobry jak dobrym być mógł
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
 
 
twarze dla prasy
i wieńce laurowe
tam najtrudniejsze są czasy
tam zatracą ludzie mowę
 
 
wiersze o wierszach
czyny bohaterskie
tam się z nerwów w głowach miesza
tam się żyje życie pieskie
 
 
zamiast przyjacielem być to był jak wróg
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
 
 
plamy po głowach
dziury po sumieniach
duma trzyma się na słowach
bezruch nic przecież nie zmienia
 
 
krzyże na plecach
cisza w oczodołach
gasną ognie w naszych piecach
ale nadal nikt nie woła
 
 
jeśli piwo pił to pośród czarcich sług
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
 
 
skargi na włosach
grzechy chcą rozliczać
ginie nadzieja tak płocha
z luster znikają odbicia
 
 
próżność na tronach
godziny zabija
a tam dusza wkrótce skona
ziemia stanie się niczyja
 
 
zamiast tworzyć świat zaciągał dług
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg ?
 
 
slogan na ustach
nieżyciowe granie
w sercu wieje z dawna pustka
a wymówki bardzo tanie
 
 
brak sprawcy czynom
porażka bez matki
wszyscy dobrzy tam wyginą
tchórzliwy zbiera manatki
 
 
jego pieśń na ustach sam wyklął Bóg
co się stało z tym rycerzem świetlnych dróg?



https://truml.com


print