gabrysia cabaj


Gdy drzewo nie ginie tylko traci liście


Czy nadzieja to mały okruch - drobinka
pośród innych,
rozsypanych na leśnej drodze,
niby ślad, po którym Jaś i Małgosia
będą mogli wrócić do domu?

A może dziecko,
dajmy na to z porażeniem mózgowym -
ciepłe ziarenko, słońce czyichś oczu.

Nie wiem, pytam więc córkę z czym jej się kojarzy.
Patrzy na mnie przez chwilę i mówi, że umiera
ostatnia.
Jeżeli tak, to wychodzi źrenicami kobiety leżącej
przy torze kolejowym - opuszcza je na śmierć.

Ale ja nadal nie wiem -
może to tak jak na obejrzanej fotografii:
schody do nieba, jesień lub wiosna,
wszędzie wokół liście
z drzewa dobrych i złych wiadomości,
przywiane przez wiatr,

jakby z każdego z nich wyszła
maleńka dusza
i już wolna - w górę pobiegła.

.



https://truml.com


print