Wrzesień


Opowiadanie


Mówili: wiersze rodzą się ze złości.

Nie było mowy o kamieniu - zbudujesz dom drewniany
a on niedługo spłonie, jak wszystko co zbyt słabe
by oprzeć się się językom ognia chcę

zapleść słowa między kolejnymi przerwami
w dostawie prądu, wody, baśniowych elementów
wyjętych wprost z polskiej szkoły pisania scenariuszy

w kuchennych zakamarkach, gdzieś między stołem
a spiżarnią, strategicznie zastygłe i przyczajone


miejsce. Czasem opowieść.



https://truml.com


print