hentom


bez odwrotu


wróciłeś                                  
tak długo czekałam
zimna kawa zdążyła wypłukać
żleby tęsknoty pod gęsią szyją

wybacz usta już nie-winne
i piersi wybacz
z czasem ostygłe do nagiej tęsknoty       


zostań proszę
i choćby wzrokiem
zejdź niżej

idź wzdłuż hali podbrzusza -
zobacz
jeszcze sączy się tkliwość
w dolinie złudnej nadziei…
zaczekam na twój dotyk
spokojem z murowańca


boję się
że gdy już zbłądzisz we mnie
dumą nabrzmiały od pożądania
zbyt dosłownie odczytasz drogowskaz
który zostawiłam
„mężczyznom nie mojego życia”  *  –

Oto punkt Górny
Zawrat
rezerwat ścisłej miłości

dla Ciebie
we mnie -
bez odwrotu




* Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz: "Mężczyzni nie mojego życia" z tomiku "Kobiety"



https://truml.com


print